Zima to piękny czas. Śnieg, święta, mróz, który lubię. Są też jednak minusy. Na przykład krótszy dzień czy senna aura mogą wywołać u niektórych gorsze samopoczucie. Mniejsza aktywność, rozwiązłe życie kulinarne nie służą zdrowiu, mogą też mieć negatywny wpływ między innymi na kondycję stawów.
Dbać o stawy (w prostym języku to ta ruchoma część, która łączy nasze kości) należy całe życie, ale nigdy nie jest za późno, żeby zacząć świadomie się o nie troszczyć. Ze stawami jest trochę jak ze zdrowiem w ogóle – zdrowo się odżywiać (nie lubię słowa dieta, które może się kojarzyć z głodówką), unikać stresu i oczywiście ruszać się. Dopasowana do naszych możliwości aktywność fizyczna jest panaceum na większość problemów związanych ze zdrowiem – to udowodnione naukowo. Ćwicz regularnie, a twoje stawy i zdrowie będą z wdzięcznością służyć ci wiele lat.
Tylko jak tu coś robić, kiedy zima za oknem? Rower i rolki w garażu? Morsem nie jesteś, a więc pływanie musi poczekać do przyszłego lata? Wydaje ci się, że zimowa pogoda jest dobra tylko na siedzenie w domu pod ciepłym kocykiem (co oczywiście uwielbiam!)? Aktywność fizyczna zimą ogranicza się do ciągnięcia sanek z dzieckiem lub ewentualnie kilku dni na nartach?
Jeżeli na powyższe pytania odpowiedź brzmi tak, to koniecznie czytaj dalej!
Zima wcale nie musi ograniczać. Wręcz przeciwnie, to chyba najlepsza pora na spróbowanie czegoś nowego, pozbycie się rutyny. Poniżej podzielę się moimi sprawdzonymi sposobami na mroźną aktywność oraz złotymi myślami, które jak nic do zimy pasują.
- Przełam się!
Nikt za ciebie nie pobiegnie, nie pospaceruje, nikt nie pójdzie z kijkami. Porozmawiaj ze sobą, wytłumacz temu głosowi, który mówi „zostań w domu!”, że robisz to dla siebie! Niech zagłuszą go endorfiny, które zaraz eksplodują! Zabierz ze sobą dziecko, partnera, psa – kogo- lub cokolwiek!
- To nie pogoda jest zła, tylko ubiór nieodpowiedni.
Że zimno, pada i w ogóle niefajnie? Idąc na trening, nieważne czy zimą, czy nie, staraj się stosować zasadę: ubieram się tak, jakbym szła na spacer i było 10oC cieplej. Pamiętaj o odpowiednich butach. Zachowaj ostrożność, bo może być ślisko.
- Zanim wyjdziesz z domu…
…pokręć ramionami, rozruszaj biodra i kolana. Możesz dodatkowo posmarować kolana odpowiednim żelem.
- Idź na spacer, zabierz kije do nordic walkingu albo jeśli wolisz, może spróbuj potruchtać.
Nie szalej! Często mamy tendencję do sprawdzania siebie już podczas pierwszego wyjścia. Każdy wie, że to błąd, a ciągle tak wielu go popełnia (sama też nie jestem bez winy)! Nie zużyj całego zapału w godzinę. Niech go wystarczy na całą zimę.
- Delektuj się chwilą.
Wierz mi, bieganie zimą jest absolutnie magiczne. Śnieg skrzypiący pod butami o wschodzie słońca, drzewa, których pnie pękają od mrozu, kawałki kry odłamujące się i z trzaskiem rozdzierające ciszę. Ja mam „swój” Opływ Motławy, może ty też znajdziesz dla siebie brzeg rzeki, jeziora, morza lub ścieżkę w lesie − miejsce, w którym bieganie sprawi ci wyjątkową przyjemność.
- Odpoczywaj w ruchu… Oksymoron? Niekoniecznie!
Kiedy pracują mięśnie, daj odpocząć głowie. Myśl tylko o tym, co tu i teraz.
- A po powrocie…
Po pierwsze zmień mokre ubranie. Wypij coś ciepłego i pozwól sobie na trochę kalorii. Zasłużenie! Nie kładź się od razu na kanapę. Zamiast tego delikatnie rozciągnij się – twoje mięśnie podziękują ci za to następnego dnia.
- Przełam się znowu! I tak od początku!
Życzę ci, żeby zimowa aktywność weszła ci w krew.
A kiedy w końcu przyjdą ferie i pora wyjazdu na narty, twoje kolana, płuca i serce będą gotowe!
Wspólpraca z marką Voltaren od GSK #spon #rozruszajstawy