Moje 33 urodziny.
Czego się nauczyłam w ciągu tych lat?
Nauczyłam się wierzyć, że nie ma w życiu rzeczy niemożliwych.
Nauczyłam się dostrzegać własne słabości.
Nauczyłam się słuchać własnych myśli
Nauczyłam się radości z bycia matką
Nauczyłam się odpowiedzialności za drugiego człowieka
Nauczałam się myśleć o przyszłości
Nauczyłam się widzieć cierpienie innych ludzi
Nauczyłam się doceniać drugiego człowieka
Nauczyłam się iść drogą, którą wskazywali mi Rodzice.
Nauczyłam się wdzięczności za każdy rok, za każdy dzień, za każdą chwilę.
Nauczyłam się wiary, że każdy następny dzień jest warty tego żeby żyć
Mam nadzieję, że wiele lat jeszcze przede mną . Muszę jeszcze się tyle nauczyć…
Pochwal się przepisem na tort, no chyba że to jakaś tajna receptura….
Hej. Przepraszam, że się nie odzywałam w sprawie tortu tak długo.. Ale już piszę. Tort taki obecny prawie zawsze na każdych urodzinach. Ja płyty do tortu bezowego kupuję gotowe. Nie potrafiłabym tak upiec (nigdy nie próbowałam!).
Krem jest taki budyniowy :szklanka mleka, szklanka cukru. Zagotować, schłodzić. Dodać 2 łyżki maki (zwykłej) mieszając podgrzewać (masa zgęstnieje ) schłodzić. Potem ucierasz kostkę masła (to przepis mojej babci, wiec nie ma mowy o patrzeniu na kalorie 🙂 i powoli dodajesz po łyżce kremu. W międzyczasie odsączasz kompot truskawkowy (na duży tort 2) I truskawki na koniec mieszasz z masą. Przekładasz. Super!!
P.s jak nie kupisz płyt bezowych spróbuj z małymi bezami. A i koniecznie tort do lodówki. Moim zdaniem im zimniejszy tym lepszy.
Ps2. Jak mi się nie chce robić kremu to ubijam śmietanę . Truskawki ( kompot najlepszy) i na stół. Smacznego!Ściskam!!