Dzień dziecka. Dzień prawd absolutnych.
Ile razy słyszałam będąc w ciąży : zobaczysz, kiedy już urodzisz jak twoje życie się zmieni. Byłam na to przygotowana ??? W życiu. Byliście kiedyś w domku „na głowie” na Kaszubach? Jeżeli nie masz swojego potomstwa to jedź tam koniecznie, jeżeli masz dzieci – to nie ma potrzeby 🙂 Prawdopodobnie Twoje życie tak wygląda. Stoi na głowie!
Marysia urodziła się 3,5 roku temu. To prawda, że to nie tak dawno. Ale słabo już pamiętam okres „przed” 🙂 Jedno jest pewne potrafię robić nowe rzeczy, nabyłam nowych umiejętności. Prawdę mówiąc stałam się kimś innym .
Gdybym chciała wymienić wszystko czego mnie te 3,5 roku nauczyły musiałabym pisać do rana. Wybrałam kilka prawd. Absolutnych.
1. Jak Twoje dziecko nie będzie chciało czegoś zjeść, to nie zje.
Możesz robić samolociki, możesz stawać na głowie, skakać, robić z siebie pajaca. Serio, daj sobie spokój.
Chce wypluć, to wypluje. I to ty będziesz miała kaszkę we włosach, a zupę w oku.
2. Nie ma ograniczeń w liście przedmiotów, które Twoje dziecko będzie pchało sobie do buzi, nosa, ucha. Wiem co mówię bo po pierwsze – już to przeżyliśmy (pestki granata w nosie, po jednej w każdej dziurce). Po drugie babcia Marysi jest laryngologiem więc ja i moi bracia (dosłownie) wyrośliśmy na opowiadaniach (ku przestrodze – o ciałach obcych, jak to się fachowo nazywa).
3. Twoje dziecko w mgnieniu oka potrafi się przeobrazić ze ślicznej, słodkiej córci, ulubienicy wszystkich cioć w rozkapryszonego bachora, który drze się w niebogłosy, sypie piaskiem i wydziera innym dzieciom zabawki. Marysia już z tego wyrosła ale patrzę z niepokojem na Ankę 🙂
4.Telefon jest najważniejszym gadżetem, którego zapomnienie wprowadza uczucie lekkiej paniki. I nie dlatego, że czujesz, jakbyś straciła kontakt ze światem. Ale dlatego, że nie możesz zrobić zdjęcia w danej chwili twojemu dziecku. Zawsze już będziesz żałować, że nie uwieczniłaś tego czy tamtego ujęcia. I co z tego, że masz milion zdjęć w aparacie i dziwisz się, że pamięć w twoim telefonie jest na wyczerpaniu!
5. W ciągu sekundy twoje dziecko nauczy się słowa powszechnie uważanego za niecenzuralne i będzie je z lubością powtarzać, szczególnie jak będziesz udawać, że nie słyszysz. Twoje dziecko jakimś cudem wie, że udajesz..
6. Sen staje się luksusem. Nieosiągalnym luksusem. Słowo „wyspać się” zniknęło ze słownika czasowników dokonanych. Przenosisz je do strefy marzeń „chciałabym przespać chociaż jedną noc”.
7. Bajki, które ty kochałaś jako dziecko nagle wydają ci się za okrutne. No bo jak masz opowiedzieć o Jasiu, którego Baba Jaga zamknęła w klatce, bo chciała go zjeść a na końcu sama wylądowała w piecu!
Ostatnio kupiłam dla Marysi 100 tną książeczkę o czerwonym kapturku. Obśmiałam się z fragmentu jak wilk wepchnął babcię do szafy zamiast ją połknąć. Trochę wydawało mi się to naciągnięte.
8. Cisza, która nagle pojawia się w pokoju obok, gdzie bawi się twoje dziecko jest zawsze złowroga. Jeżeli trwa dłużej niż 20 sekund to biegnij ile sił w nogach bo to znaczy, że…ściana pomalowana, szminka złamana, kartki z książki wyrwane, kwiatki połamane itd, itd.. 🙂
9.Twoje dziecko wyczuje natychmiast, że masz coś ważnego do zrobienia. Nawet nie próbuj liczyć na zrozumienie.
” Kochanie proszę pobaw się chwilę sama, mama musi…. Ok, ok. Zrobię później… „
10. Nie ma dnia, nie ma godziny, nie ma minuty, ani sekundy, żebyś żałowała, że zostałaś matką.
P.S Przepraszam wszystkich ojców. Wiem, że Oni mają tak samo. Patrząc czasem na Pawła myślę, że im widzenie świata zmienia się może i bardziej.
Natalia, Twój dekalog absolutnych prawd jest świetny:) Macierzyństwo to taki prawdziwy sprawdzian naszych kompetencji 🙂 Tu nie ma czasu na brak motywacji, zaangażowania czy niezrealizowane cele .. .Czas jest pozytywnie wykorzystany na max a nasza wydajność przekracza wszelkie założenia:)
Pozdrawiam