Czujecie wiosnę w kościach? Albo inaczej. Macie wrażenie, że zima odpuszcza, odchodzi powoli. Jeszcze się ogląda za siebie, czy nie wrócić na trochę, ale wiosna chyba już jej depcze po piętach. Ani się nie obejrzymy a zaczną się zielenić drzewa. Trzeba się pięknie i odświętne na przyjście tej chyba najpiękniejszej pory roku przygotować. Na pewno już czas na następny sportowy relaks na Kaszubach. Ale tym razem niespodzianka. Wyjazd bardziej TriBabciowy. Kiedy moja mama i moja Teściowa powiedziały, że one chciałyby pojechać razem to pomyślałam, dlaczego nie?? Wyjazd pod hasłem 50 +. Podobno wtedy zaczyna się prawdziwe życie. Jak patrzę na kobiety z mojego otoczenia, te po pięćdziesiątce , po sześćdziesiątce to myślę, że coś w tym musi być, że to właśnie wtedy zaczyna się odkrywanie nowych rzeczy, rodzą się nowe pasje. Wiec jeżeli należysz do grupy 50 + lub twoja mama należy do tych uprzywilejowanych to wyjazd jest dla Was. Zawsze można zasponsorować teściowej taki relaks w ramach urodzin lub świąt 🙂 Doceni. Nikt nie musi być typem sportowym, ale trzeba chcieć żyć zdrowo, chcieć się zmotywować albo cos odmienić. Wyjazd jest kameralny, więc radzę się spieszyć. Przede wszystkim radzę chcieć przyjechać, będzie fajnie. Zawsze jest. Jest na pewno 50 + powodów, dla których warto powiedzieć TAK.
P.S. Moje TriBabcie ze zdjęć też tam będą!
Kiedy: 31 marca – 2 kwietnia 2017
Gdzie: Czarny Kos, Borkowo za Żukowem, 23 km od centrum Gdańska
Cena: 990 zł
W cenie:
- zakwaterowanie w dwuosobowych pokojach,
- jedzenie vege slowfood – połączenie lokalnych plonów z wyszukanymi specjałami nowoczesnej kuchni
- masaże,
- zajęcia nordic walking po kaszubskich ścieżkach, ćwiczenia relaksacyjne i oddechowe, gyrokineza – zajęcia pozwalające na uelastycznieniu oraz wzmocnieniu mięśni oraz zrelaksowanie umysłu,
- ubezpieczenie NNW
- wspaniała atmosfera i super spędzony czas
Jeżeli macie jakiekolwiek pytania piszcie do mnie: natalia@trimama.pl
Do usłyszenia,
Natalia – TriMama
Już zaczęłam przygotowania, żeby lepiej skorzystać z zajęć na wyjeździe. Zaczęłam od szybkiego 20-minutowego marszu (ścieżki nad kanałem mojej ukochanej Olszynki, czy jak kto woli na Dolnym Mieście). Po tygodniu maszeruje 40-minut z kijkami. Robię dwie przerwy na rozciąganie i oddychanie.
TRiBaba ma moc! Na wiosnę to czuję,że marszo trucht dasz radę! Dumna ja!