Relację ze startu pisze się zwykle na gorąco, no może na drugi dzień, ale pisanie o tym co się zdarzyło więcej niż miesiąc temu. Ech! Ko to by czytał! 🙂Zwalam to na wakacyjny czas, który rządzi się swoimi prawami! (chyba już marzę o 1 września i powrocie Marysi do szkoły i Ani do przedszkola :). Jakoś nie miałam spokojnej chwili, by usiąść i...
Kategoria: Powrót do formy
Lipcowy weekend w Bydgoszczy już od pięciu lat wpisany jest w nasz rodzinny kalendarz. Czas urodzin Pawła i mojego taty (obaj urodzeni 5 lipca) spędzamy właśnie tam. A wszystko za sprawą triathlonu nad Brdą 🙂 Kiedy rok temu, dokładnie dwa miesiące po porodzie, płynęłam w sztafecie, to w chwili wbiegania na metę ściskając za rękę moją mamę i...
Kiedy ostatnio pochwaliłam się na fejsie, że udało mi się zrobić to, co wcześniej zaplanowałam – czyli przebiec 10 kilometrów przed pierwszymi urodzinami Adasia, Wasza reakcja, słowa otuchy przypomniały mi co czułam pięć lat temu, kiedy to jeszcze z ogromnym brzuchem, na kilka tygodni przed drugim porodem pod wpływem chwili, a może raczej...
Te jesienne biegi, ciepłe promienie słońca, szeleszczące pod wózkiem liście i czerwone policzki to jest taki mój powrót do formy w wersji slow. Nie muszę nic sobie udowadniać, z nikim się ścigać. A do wiosny forma wiem, że będzie :)
Zapraszam na wspólne aktywne rozpoczęcie niedzielnych poranków!
O czym myśli biegacz, który na mecie zawodów pojawia się jako ostatni? Czy targa nim złość, radość z dobiegnięcia do mety, czy jeszcze coś innego? Pewnie każdy czułby się w takiej sytuacji inaczej. Jak ja się czułam wbiegając ostatnia na metę biegu na 5 km podczas 3 Gdańsk Maraton? Byłam szczęśliwa! Słyszałam podskakujące i skandujące moje...
Kiedy przeprowadziliśmy się na gdańską Olszynkę i po raz pierwszy stanęliśmy nad przepływającym tam kanałem to pamiętam, że Paweł powiedział: „Ale się tu będzie super biegać”. Do tego te łabędzie, dzikie kaczki i tatarak kołyszący się na wietrze. Nasza „wieś w mieście”. Przypuszczałam, że będę tu biegała, może nawet...
Pisałam ostatnio o chaosie w moim życiu i o wrażeniu wirówki w głowie. O liście moich priorytetów w tym kociołku, gdzie przygotowanie do półmaratonu niestety nie miało szans dostać się nawet do pierwszej dziesiątki. Ostatni półmaraton przebiegłam w grudniu, potem był bieg na 10 km w lutym (podczas którego miałam wrażenie, że wypluję płuca). Miałam...
1. Biegam, bo daje mi to poczucie, że robię coś dla siebie . 2. Biegam, bo potrafię coraz dalej, coraz szybciej. 3. Biegam, bo nigdy nie żałowałam po biegu, że pobiegałam. 4. Biegam, bo bieg to dla mnie niezła dawka pozytywnej energii i źródło endorfin. 5. Biegam, bo spotykam na trasach wielu fascynujących ludzi i poznaję nowych przyjaciół. 6...
Jedno z postanowień noworocznych! Ćwiczyć brzuch! A docelowo mieć fajny, płaski brzuch 🙂 No więc zaczynam. Przez cały luty 'plankuję’. Mam nadzieję, że przyłączycie się. Będzie mi raźniej!!!
Dokonałam tego! Przebiegłam półmaraton! I to jeszcze pierwszy półmaraton Gdański. W moim Gdańsku. Naszym Gdańsku. Po ulicach, które znam na pamięć. Fakt 1. 21km i 97,5 m… to najdłuższy dystans jaki do tej pory pokonałam w życiu biegnąc. Fakt 2. Już na pierwszym kilometrze poczułam kolano. I tak było na drugim i trzecim… Potem nie wiem co się stało...
Trochę się boję . Boję się o moje kolano (czasami podczas biegu czuję je…). Boję się ściany. Nie wiem czemu, ale czuję , że ona tam jest, że ją spotkam. Poczytałam teorię i zrobiłam plan. Dla siebie. Może podrzucę go też Karolowi (młodszy brat). Zaplanowaliśmy kolejny rodziny start, my – trójka rodzeństwa i Paweł. Wszyscy oprócz mnie...
O triathlonie napisano już wiele. Czy taka nowicjuszka jak ja może dorzucić swoje pięć groszy? No bo co ja mogę nowego powiedzieć. A jednak. Pytano mnie wielokrotnie jak wyglądały moje przygotowanie, jak mi się to udało. Czy można od zera, w krótkim czasie stać się triathlonistką? Czy można ukończyć swój pierwszy triathlon w parę miesięcy po...
Marzyłam i wymarzyłam, myślałam i wymyśliłam. Sama nie wiem, w którym momencie pojawił się ten pomysł. Czy wtedy kiedy liczba lajków na faceboku przekroczyła 1000? A może wcześniej? Ta facebookowa popularność mnie zaskoczyła, może trochę zawstydziła – ale dodała też skrzydeł. Zaczęłam pisać częściej, regularniej. Przygodę z blogowaniem...
W moim planie poporodowo-TriMamowym najważniejszy był start w Gdańsku. Mój debiut na dystansie 1/4 IM (czyli 950 m pływanie, 45 km rower, 10,5 km bieg). 19 lipca w Gdańsku miałam w głowie wszystko poukładane, check-lista zrobiona, sprawdzona parę razy. Niczego nie zapomniałam, niczego nie zgubiłam, poszło jak z płatka). Kolejne zawody w moim...
Grudzień 2013 – decyzja Z jej podjęciem pomógł mi mąż Paweł. Byłam w ósmym miesiącu ciąży, z brzuchem jak balon. Już zastanawiałam się jak to będzie, jak ja sobie poradzę – dwójka dzieci i mąż triathlonista! Dysząc na schodach, zapytałam Pawła trochę z przekąsem, jakie starty planuje na przyszły rok. On bez zastanowienia powiedział – ‘w przyszłym...
Po raz pierwszy od 3, 5 roku i 3,5 miesiąca po porodzie przypięłam na piersi numer startowy. Zapisałam się na Bieg europejski w Gdyni z moimi braćmi, z moją najlepszą przyjaciółką. Byłam dumna, kiedy paru przyjaciół i znajomych poprosiło mnie czy mogą wystartować w koszulkach TriMamy. Był to dla mnie zaszczyt. Biegło mi się dobrze, już...